hebi hebi
161
BLOG

Prawa Ucznia (teoria) czyli nuż w twarzy cz. V

hebi hebi Polityka Obserwuj notkę 0

W Polsce dzieją się się Rzeczy Wielkie (i za to również kochamy naszą Ojczyznę), skoro się jednak zobowiązałem, to rzecz kontynuuję, choć już dawno przekroczyła pierwotnie założone ramy (tytuł nuż w tważy jednak pozostawiam).

Prawa Ucznia. Główne źródło zła w szkole. Stąd całe rozbestwienie młodzieży. Dano smarkaczom prawa, no i mamy efekty. Itd. Chyba wszyscy znacie takie argumenty. Typowa reakcja na nie:"no, trochę przesada, ale coś w tym jest".

Przyznaję- ja też dałem się nabrać na Prawa Ucznia. Już, już miałem zacząć pisać jak wspaniałe prawa dał robotnikom towarzysz Lenin. Prawo do wolnej krytyki władz obcych państw. Prawo do darmowego korzystania z państwowych środków pracy podczas wykonywania czynów społecznych. Prawo do uczestniczenia w akademiach na cześć swoich władz... Już, już miałem zacząć ironizować w tym tonie, by zakończyć je triumfalnym no i co z tego że robotnicy w ZSRR miali wspaniałe prawa. Już, już...

Ale na wszelki wypadek postanowiłem sprawdzić, co to właściwie są te Prawa Ucznia. Metodą chybił-trafił-gugle wpisałem w okienko Prawa Ucznia. Enter. No i wyskoczyły mi strony z Prawami, owszem, ale z Prawami Dziecka. A to nie to samo. Prawa Dziecka to coś zupełnie innego niż Prawa Ucznia. To temat na zupełnie inne rozważania, ale nie można nie zauważyć, ile perfidii jest w owych Prawach Dziecka. Zatroskane o los dziecka Państwo nadało sobie mnóstwo praw do dzieci, jednocześnie rozszerzając obowiązki rodziców. Czysta perfidia, powtarzam, zważywszy choćby, że cena dziecka na wolnym rynku jest porównywalna z ceną samochodu. Cóż za problem pod dowolnym pretekstem odebrać dziecko rodzicom, przykleić etykietkę nieuleczalnie chorego, a potem wyekspediować np. do Hiszpanii...  ...  

Po dłuższej chwili odpoczynku jeszcze raz wykonałem chybił-trafił-gugle-enter. Tym razem z lepszym rezultatem. Pojawiła się strona jednej ze szkół podstawych. Tamże zawarte było syntetyczne opracowanie powołujące się na Ustawę. A więc mam ślad. Prawa Ucznia są zawarte w Ustawie o Systemie Oświaty. Istotnie, na stronie Siedemnaścietysięcznejdziewięćsetczternastej Dziennika Ustaw z roku 2004 znalazłem Artykuł 55. Tyle że tak naprawdę to nie są Prawa Ucznia, ale prawa samorządu szkolnego. Prawie to samo- ale prawie robi wielką różnicę. To tak jakby znieść wszelkie prawa człowieka i obywatela, bo przecież są prawa samorządu gminnego, który to samorząd człowieka i obywatela z mocy prawa reprezentuje.

Otóż nie ma żadnych Prawa Ucznia. Powtarzam-  NIE MA ŻADNYCH PRAW UCZNIA. Prawa Ucznia są mitem wymyślonym przez pedagogów.

Przyjmijmy jednak, że Prawa Ucznia istnieją i są one zapisane w artykule 55 Ustawy o systemie oświaty. Przyjrzyjmy się im...  Ale to może dla higieny w nastepnej notce...

hebi
O mnie hebi

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka